wtorek, 9 września 2014

Międzynarodowy Dzień Urody 9 Wrzesień

Dzisiaj na całym świecie obchodzimy dzień urody. Skusiło mnie to do sięgnięcia w przeszłość i przybliżenia Wam historii kosmetyki.
Kanony piękna zmieniały się na przestrzeni wieków. Piękno kobiece dla Rubensa to pełne kształty, dla Twiggy to rozmiar XXS, był czas na talię osy i pełne biodra.
W Starożytnej Grecji mianem piękna określano bladą twarz. Kosmetykiem myjącym było mydło z koziego tłuszczu i mleko. Maseczki powstawały z mleka i chleba a brwi przyciemniano sadzą z lampek oliwnych.
Starożytny Rzym to czas term i moda na budowanie łazienek w domach. Luksusowa łazienka rzymianki to wanna z kanalizacją. Kleopatra rozpoczęła modę na upiększające kąpiele w kozim mleku. Powstała receptura kremu odmładzającego z grochu, jaj i miodu. Ciekawym narzędziem było żelazko do ondulacji rozgrzewane w popiele. Wodzowie do występu w paradach również odpowiednio się przygotowywali nakładając róż na policzki czy doklejając sztuczne rzęsy z włókien palmowych.
W I wieku n.e pojawiły się zapisy na temat możliwości odmładzania (Pliniusz) czy leczenia łysienia (Celsus). Rzymski medyk Galen zmienił podejście do kosmetyki , która traktowana dotąd często jako objaw próżności została mianowana dziedziną medycyny.
W Starożytnym Egipcie znaleziono 600 papirusów z XVI wieku p.n.e na temat zdrowia i urody. Znane były preparaty redukujące zmarszczki, zabieg przeciwko siwieniu. Wykonywano hennę na rękach i stopach, stosowano wonne olejki.





W Średniowieczu nadszedł czas na depilację ciała i rozjaśnianie włosów, powstała też pierwsza woda kolońska. Odrodzenie natomiast to epoka brudasów. Każdy elegant nosił przy sobie młoteczek do… zabijania wszy. Stosowano maski upiększające i naklejano znamiona piękności np. w postaci gwiazdek na policzkach. Wiek XVIII i XIX przyniosły odgórny nakaz kąpieli i oparcie urody przede wszystkim na higienie a dopiero później na upiększaniu (malowaniu).
Przechodząc do wieku XX i XXI warto wspomnieć o kongresie historii medycyny , który odbył się w 1932 roku w Bukareszcie. Tu poraz pierwszy wprowadzono określenie kosmetologia.
Jak widać dbanie o urodę objawiało się w różny sposób, zarówno jeśli chodzi o pielęgnację jak i o makijaż. W latach 50 XX wieku powróciła moda na egipskie kocie oko; między innymi Marilyn Monroe obrysowywała oko czarnym linerem wychodząc poza zewnętrzne kąciki. Natomiast w latach 60 nadeszła moda na zdziwione oko malowane na okrągło (Twiggy).
Lata 90 przyniosły modę na opalone ciało. Solaria były oblegane a weteranki opalania potrafiły spędzić nawet 30 minut w promieniach sztucznego słońca podczas jednej sesji. Dziś wiemy, że solarium nie jest bezpieczne ani dla skóry ani dla naszego organizmu i że przyspiesza starzenie (fotostarzenie). Od lat 90 rozpoczęła się moda na dbanie o urodę od środka, czyli poprzez zdrowe odżywianie. Wzrosło zainteresowanie tym, co jemy, nie tylko pod kątem kalorii lecz pod kątem składników odżywczych zawartych w pokarmach. Lata 2000 to czas suplementów diety, których zadaniem jest między innymi wzmocnienie włosów i paznokci czy opóźnienie efektów starzenia. Dziś coraz większą wagę przywiązujemy do składu kosmetyków, które stosujemy. Świadomość tego co pomaga a co szkodzi pozwala nam prawidłowo pielęgnować skórę. Wracamy też do korzeni pielęgnacji, do łask wróciły olejki eteryczne, które nie tylko pięknie pachną ale mają właściwości pielęgnacyjne (np. nawilżające, regulujące) i pełnią funkcję naturalnych konserwantów.

Dzisiejsze czasy przyniosły nam możliwość korzystania z szeregu zabiegów kosmetycznych i medycyny estetycznej. Pozwalają one odmłodzić wygląd, wygładzić ciało, zredukować cellulit czy usunąć zbędne owłosienie. Pamiętajmy o tym, że zabiegi kosmetyczne przynoszą pożądane przez nas efekty ale żeby cieszyć się nimi dłużej musimy zadbać o urodę także w domu. Dobrze dobrane kosmetyki, systematyczne ich stosowanie oraz codzienna porcja ruchu i witamin – oto przepis na urodę.